Jesienna sesja przedślubna

Październik był w tym roku wyjątkowo łaskawy i bardzo fotogeniczny. Ucieszyłem się więc, gdy Kasia i Maciej zdecydowali, że ich sesja przedślubna ma odbyć się tej jesieni. Jesteście ciekawi, jak wyszła?

Plenerowa sesja przedślubna

Kasia i Maciej ślub biorą gorącym latem – w lipcu przyszłego roku – ale na sesję plenerową zdecydowali się w nieco chłodniejszym terminie. I słusznie, bo złota, polska jesień jest bardzo wdzięczną oprawą dla tego typu fotografii. Przygaszone, ale wciąż zachwycające kolory tworzą na zdjęciach niepowtarzalny, intymny klimat. Tylko gdzie znaleźć odpowiednią scenerię? Odpowiedź okazała się być bliżej, niż myślałem. Dom rodzinny Kasi leży w niezwykle urokliwej okolicy – łąki pełne suchych już traw, otoczone trzciną stawy, piękny, żółto-czerwony o tej porze roku las. I ani żywej duszy poza nami! – no może oprócz dzików w lesie. Czy można wymarzyć sobie lepsze okoliczności przyrody?

Sesja przedślubna w złotej godzinie

Na miejscu byliśmy w czasie tzw. golden hour, czyli godzinę przed zachodem. Promienie słońca dały nam szczególne, miękkie i ciepłe światło, podkreślające barwy otaczającej nas natury… i płomienne uczucie pomiędzy parą narzeczonych. To świetna pora dnia na romantyczne zdjęcia na tle przyrody – nie tylko jesienią – i rozważając plan podobnej sesji zawsze warto wziąć ją pod uwagę. Inną sesję wykonaną podczas złotej godziny możecie obejrzeć tutaj.

Dywany żółtych liści szeleściły pod naszymi stopami. Trawy nad jeziorem kołysały się na delikatnym wietrze. A smugi złocistego światła muskały twarze mojej pary, która zdawała się zapomnieć, że jest na świecie ktokolwiek, poza nimi! Zakochani, zapatrzeni w siebie, wyglądali tak naturalnie, że nie mogłem oderwać od nich wzroku i obiektywu. Skryci pośród trzcin, zbierający kasztany, spacerujący po łące – w każdej chwili z daleka czuć było ich radość z bycia razem. I jestem bardzo zadowolony z tego, że udało mi się zatrzymać to wszystko na zdjęciach.

Plenerowa sesja przedślubna rządzi się swoimi prawami. Pozwala na więcej luzu, naturalność, nie wymaga wielu skrzętnych przygotowań. Niezależnie od pogody i pory dnia, zawsze ma swój unikalny czar. Jeśli zależy Wam na wyjątkowej pamiątce, to Wasza miłość uwieczniona na takich zdjęciach będzie strzałem w dziesiątkę! Wpadajcie na sesję przedślubną!

Spodobała się Wam ta sesja przedślubna? Zobaczcie inną sesję narzeczeńską jesienią. A może szukacie już fotografa ślubnego z Warszawy?

Dodaj komentarz